wtorek, 31 maja 2016

"Let's get ready to rumbleeee!"

Ladies and Gentlemen, 
tonight  we are going to witness
the fight of championship.

Pierwsi zawodnicy wchodzą na ring-
przy dźwiękach muzyki 
Survivir- "Eye of the tiger"



"So many times, it happens too fast.
You change your passion for glory.
Don't lose your grip on the dreams of the past
You must fight just to keep them alive"

 I tak w prawym narożniku stają prosto z Polski...


 Ich przeciwnik zostaje wnoszony, z racji na swój ponad 100- letni wiek. 

Jak sam stwierdził podczas "mierzenia"- myślał, że już jest za stary na walki,
spokojnie szykował się na zakończenie swojej kariery podczas Spermüll- u 
a tu z ni stąd ni zowąd trafił mu się "transfer" z Niemiec do Polski.  
Jacyś amatorzy rzucili mu wyzwanie.

Wniesiony ale wielki,  w lewym narożniku niemiecki reprezentant wagi ciężkiej  ...


Sędziować będzie "postronny" znawca 
sztuk walk mieszanych- Edith the la France.

Chodzą pogłoski, że została przekupiona przez polaków, smaczną łapówką.



Let's get ready to rumbleeeeeeeee! 


Polacy sprawdzają możliwości przeciwnika, próbują  znaleźć jego słabe punkty.
Kloc jak przystało na twardziela z litego drewna -  
nie daje się wyprowadzić z równowagi i  spokojnie przechodzi do defensywy .

Polacy atakują ,chwytają za młotki,  śrubokręty i wyrzynarkę. 
 Kloc ponosi pierwsze straty....

Trochę obity, ale....


...ale twardziel pozostaje dalej twardzielem.
 Teraz chroni się za fornirowaną orzechową powłoką.


Polacy zdają się nie wiedzieć , jak zadać dalszy cios przeciwnikowi.
Wyciągają szlifierkę, ale ona tylko ślizga się na Fornirze.
Pan Mąż wpada na pomysł użycia dłut.
I następuje wielogodzinne szaleńcze dłutowanie.


Tak, tak, Fornir zaczyna pękać...


Teraz w ruch wchodzi szlifierka i dokańcza odbieranie Klocowi jego twardej powłoki.



Już się wydaje, że walka szybciej się skończy niż myślimy, 
ale co to?
Kloc wyciąga swoją tajną broń biologiczną.
 Polacy dopiero teraz widzą , że Kloc ma ,albo miał,  do pomocy robale.
Złośliwe Kołatki nie widać gołym okiem, choć zostawiły po sobie wiele śladów. 


Polacy wolą dmuchać na zimno 
i nie dać szans rozprzestrzenienia się Kołatek, 
więc  w odwecie, stosują broń chemiczną.


Precz ze szkodnikami krzyczą 
i owijają Kloca, folią spożywczą-
 dusząc domniemane zło w zarodku.



Kloc broni się ostatkiem sił,
 gdy Polacy atakują go akrylową szpachlówką.


Po Kołatkach ani śladu,
 teraz Kloc na ringu został całkiem sam.


A tu znowu Polacy-
 załączają szlifierkę....



Kloc powoli słania się z nóg  i  
polało się, to i owo...





Kloc zostaje sprowadzony do narożnika 
i tam  przyparty do siatki.


Polacy obwiązują go sznurem- 
jakby kpili z jego salonowego pochodzenia. 


Kloc nie stawia już żadnego oporu .
Kolejna broń chemiczna w rękach Polaków,
 czyżby oznaczało to koniec walki?



A jednak nie, jeszcze Kloca trzeba doprawić o dwie pary gałek i 
pomachać ostatni raz pędzlem.

Tak to już koniec. 
Polacy wycofują się na środek ringu. 
Kloc stoi oszołomiony, nie wierząc w to co się stało?

Walka, wcale nie była walką, tylko METAMORFOZĄ-stawiał opór, ale teraz sam nie wie dlaczego?Jakiś taki czuje się lżejszy, zdrowszy,  młodszy i piękniejszy. 








Sędzia zaskoczony zwrotem akcji nie wie co ma zrobić.
Kloc wydawał się przegrany, a tu proszę jednak , wygląda , że jest odwrotnie.

Edith chodzi, obwąchuje, myśli i wzrok swój na Was kieruje. 


Żeby Wam pomóc w ocenie, zobaczcie Kloca w nowej odsłonie oczami zakłopotanej Edith...
.



Jeszcze szybkie przypomnienie jak Kloc wyglądał wcześniej...


 I co Wy na to? 
Jak się Wam podoba metamorfoza ? 
Udała się czy nie?
A może zrobilibyście to inaczej?
Czekamy  zaciekawieni na Wasze opinie, w komentarzach.

Mamy też małą niespodziankę, 
wśród komentujących wylosujemy Candy niespodziankę.

*Aby wziąć udział w losowaniu Candy niespodzianki :
trzeba napisać w komentarzu swoją opinię na temat metamorfozy.
W Anonimowych komentarzach proszę umieścić adres e-mail.

Było by miło jakbyście polubili naszego Fan-page na Facebooku , 
albo dodali naszego bloga do obserwowanych. 

Zabawa trwa tydzień czyli do 06.06.2016
Losowanie odbędzie 07.06.2016, zwycięzca zostanie ogłoszony w poście na blogu,
gdzie zobaczycie co kryje się za Candy niespodzianką 

Pani Żona i Pan Mąż
C.aro i Piotr.ek

niedziela, 29 maja 2016

Zapowiedź walki o Championship i Candy...

Ladies and Gentlmen
już we wtorek
 31.05.2016 roku, specjalnie dal Was,
zostanie opublikowana relacja z walki
of Championship.

Na przeciwko siebie staną

Z tej okazji dla odwiedzających bloga przygotowaliśmy Candy niespodziankę.
A więc nie pozostało nic innego, jak czekanie i wypatrywanie...

*Aby wziąć udział w losowaniu Candy niespodzianki :
trzeba napisać w komentarzu pod postem z relacji walki  swoją opinię na temat metamorfozy.
W Anonimowych komentarzach proszę umieścić adres e-mail.
Było by miło jakbyście polubili naszego Fan-page na Facebooku, 
albo dodali naszego bloga do obserwowanych. 
Zabawa trwa tydzień czyli  od 31.05.2016 do 06.06.2016
Losowanie odbędzie 07.06.2016, zwycięzca zostanie ogłoszony w poście na blogu,
gdzie zobaczycie co kryje się za Candy niespodzianką 

Pozdrawiam i do Wtorku C.aro

czwartek, 26 maja 2016

Małżeństwo w podróży- śladami przeszłości...


Siedzę  w małej restauracji popijając zimne piwo i zajadam się rybką.
 Słońce oświetla moją twarz, 
spoglądam na kanał i przypatruję się kutrom rybackim.
Po 20 latach, wdycham te same powietrze.
Znowu jestem tutaj- 
w miejscu, gdzie niegdyś spędziłam najpiękniejsze wakacje w swoim życiu.


Wtedy byłam mała, z głową pełną marzeń, z zachwytem w dziecięcych oczach, 
wtedy byłam jeszcze pełna ufności i spokoju ducha. 
Chciałabym być znowu w tym miejscu z osobami , które  nadal kocham-
 z moimi Rodzicami i Siostrą.
Ale niestety , nie wszystko układa się tak jakbyśmy tego chcieli.

Siedzę po policzku spływają mi łzy, a serce bije w rytm nostalgii,
spoglądam na mojego Męża i cieszę się, że mnie tu zabrał.
Wyciągam telefon dzwonię do Taty i mówię mu, że jestem w Łebie, 
dziękuję za tamte chwile i padają słowa: kocham Cię...

Dźwigam wzrok na Męża i myślę, że jestem teraz dorosła,
ale jak potrzeba mam tego kogoś, kto zaopiekuje się mną 
tu i teraz , tak jak czynili to kiedyś moi Rodzice.
 Więc wypuszczam swoją wewnętrzną mała Karolinkę ,
z kucykiem związanym na czubku głowy, 
która  uśmiechnięta w podskokach i iskrami w oczach biega ,
 łapiąc łapczywie wszystkie znane jej widoki.

Tak 20 lat to szmat czasu, ale Łeba pozostała dalej niezmiennie piękna,
zachwycająca i pełna swojego uroku.
Małe miasteczko rybackie, nadal jest małe, choć przybyło mu parę ciekawych atrakcji.
Nadal łowi się tutaj ryby, nadal są tutaj największe wydmy i nadal
w tym miejscu można złapać dystans do spraw codziennych- 
nawet będąc na szalonych wakacjach tym razem z rodziną mojego M . 
(wakacjach - nie koniecznie najpiękniejszych w moim życiu ;) )

To zapraszam Was na parę migawek z wędrówki śladami przeszłości....


 I śladami teraźniejszości...



Wakacje nawet najbardziej szalone mają to do siebie, na całe szczęście,  że się kończą :)
Mają też do siebie, że dodają energii,
a My postanowiliśmy szybko ją wykorzystać- zanim uleci-
tworząc kolejne marynistyczne DIY.
I aranżując na nowo naszą klatkę schodową.

Projekt sieć by C.aro : sznurek wędliniarski, patyki wyrzucone przez morze, muszelki, wycięte w drewnie ryby.

Sieć w zestawie z ramą na zdjęcia-  DIY.


Rybki w sieci projekt DIY by C.aro

Marynistyczna aranżacja klatki schodowej by C.aro

Dekoracje by C.aro

Marynistyczne DIY - Rybki w wykonaniu Pani Żony i Pana Męża z "darów morza"

Jacht w wykonaniu Pana M. , który popłynął jako prezent dla nowo otwartej restauracji Promenada II w Świnoujściu.

I na koniec jeszcze nutka oczywiście Kamila Bednarka "Sailing"



"I wanna be close to you, only you
Armour to come out brave
Time after time we rose and fell ... "


Ps. Melduję, że wróciłam jestem i zostanę na dłużej.
Na pewien czas zabrakło mi energii, radości i natchnienia,
ale czuję , że powoli , pomału wszystko wraca do normy.
Dziękuję za Waszą troskę
i obecność nawet pod naszą nieobecność.. 

Pozdrawiam majowo C.aro,
wszystkim mamą  w dniu ich święta, życzę pociech z ich dzieci;
i lecę Was poodwiedzać...